Szukaj na tym blogu

wtorek, 19 czerwca 2012

Kto za Smudę na trenera kadry?

Bo chyba nie ma wątpliwości, że ten trener zostanie zmieniony. A może nie? Może najpierw zastanówmy się, czy to w ogóle jest sensowne wyjście, zmieniać trenera? Bo ja nie jestem tego taka pewna.

Jasne, Smuda zawalił nam te mistrzostwa. Nie wiem, czy był głównym winowajcą, ale na pewno popełnił błędy, które odbiły się na wyniku reprezentacji. Wiem też, że na pewno lepiej już nasza kadra grac nie będzie. Ale czy będzie lepiej grać z kim innym? to mnie właśnie zastanawia. Przecież od tylu lat zawsze wyglądało to tak samo, nieudany turniej, awantury, zmiana trenera, wielkie obietnice, lata przygotowań (z reguły 2 lata), a potem mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor i znowu awantury, zmiana trenera, wielkie obietnice.. itd itp itd itp... Czasami przychodzi odmiana w postaci braku wielkiego turnieju z powodu niezakwalifikowania się na niego, co czasami samo w sobie kończy się awanturą, zmianą trenera, wielkimi obietnicami.. itd. I tak żonglujemy trenerami już od lat, a efektów jak nie było, tak nie ma. Przy wyborze Smudy też przecież wszyscy, a w każdym razie znaczna większość,  chciała go na selekcjonera, liczyła, że z nim na ławce Polska zagra lepiej. Różnica jest tylko taka, że tym razem udało nam się uniknąć jakże znamiennego "meczu o honor", co zresztą na polską kadrę i tak jest sukcesem. Poza tym - dokładnie to samo. Ostatnie miejsce w grupie, zawiedzione nadzieje, awantury, zmiana trenera...

No właśnie. Zmiana trenera? Czy w tej chwili naprawdę jest to w stanie cokolwiek zmienić? Czy naprawdę jest w tej chwili ktoś, kto mógłby wprowadzić w kadrze jakąkolwiek zmianę? Jedyną opcją jaką widzę jest to, że PZPN sypnie kasą i ściągnie jakiegoś zagranicznego prawdziwego fachowca bez pracy, typu... mówi się o Guardioli, oczywiście nie ma na to szans jako że ten chciał na rok odpocząć od futbolu, ale przecież wolni są Redknapp, Villas-Boas, Benitez, etc.. tyle że po pierwsze musieliby być chyba naprawdę zdesperowani albo szukający wyzwań, żeby przejąć kadrę Polski, a po drugie... PZPN o czymś takim pomyśli, dobre sobie! :D:D:D:D Widok PZPNu płacącego ciężkie pieniądze (bo tacy fachowcy mało nie zarabiają) dla "dobra polskiej piłki"? A po co, jak można podnieść sobie pensję albo zapłacić kolegom działaczom, żeby utrzymać się na stołku? To żem pofantazjowała, nie ma co... :D:D:D Przecież niemal pewne jest, że nasz cudowny związek wpuści na miejsce Smudy podobnego mu koleżkę, który w kadrze i tak nic nie zmieni... To po co w ogóle coś zmieniać? Przynajmniej będzie większa ciągłość i chłopaki nie będą mogli się wykręcać, że "dopiero zaczynają i jeszcze się nie zgrali" etc etc.. Zwłaszcza, że tuż za rogiem eliminacje MŚ (pierwszy mecz 7 września jeśli dobrze pamiętam).

Chodzi mi o to, że jak to niektórzy kolokwialnie mawiają z g*wna bicza nie ukręcisz, żeby nasza reprezentacja zaczęła regularnie wychodzić z grupy potrzeba innych zmian niż na stołku trenerskim... Potrzeba głębszych zmian w mentalności piłkarzy, żeby grali z zaangażowaniem dużo większym niż Irlandia, ale też żeby to zaangażowanie było widać wśród innych ludzi którzy mają wpływ na kadrę, przede wszystkim w - tak wiem, powtarzam się, ale to jest oczywista oczywistość - związku! Trzeba kogoś nawet nie z wielkimi umiejętnościami, ale żeby było widać, że się przejmuje losem piłki, a nie tylko tym, żeby się na niej jak najbardziej nachapać. Bo taka osoba, której na tym zależy, to choćby gie umiała i gie wcześniej zdziałała, zrobi wszystko, żeby stan polskiej piłki poprawić, a nawet nietrafione działania są lepsze niż żadne. Oczywiście, jeśli przy okazji będą trafione, tym lepiej, ale naprawdę, cokolwiek zrobimy - będzie lepiej niż teraz. Zwłaszcza że podstawowe kroki wcale nie są trudne, trzeba zacząć po prostu myśleć długoterminowo. Trzeba podejmować decyzje, których skutki będą widoczne przez kilka-kilkanaście lat, a nie tylko przez pół godziny pierwszego meczu. I to już wystarczy, może nie na bycie potęgą, ale na tak prostą rzecz, jak wyjście z grupy.

Przeczytałam jeszcze raz ten ostatni akapit i wybuchłam śmiechem takim samym jak wtedy, gdy myślałam o Redknappie czy Villasu-Boasu jako trenerze polskiej kadry. Hahahahahahahahahahahaha, zmiany w PZPN, a to dobre :D:D:D:D:D:D. I niestety to jest w tym całym wpisie jednocześnie najsmutniejsze. Że mamy w kraju miliony ludzi z pomysłami, jak poprawić stan polskiej piłki (przecież nie ja jedna robię takie wpisy), a i tak na stołku cały czas jest jedno i to samo.. bo przecież nawet nie chodzi o tego nieszczęsnego Latę. Odejdzie on, przyjdzie inny, który będzie taki sam, jak nie gorszy, tak samo było z Listkiewiczem... -.-. W PZPNie mamy po prostu towarzystwo wzajemnej adoracji i jak to kiedyś powiedział mądry - zmieniają się nazwiska, nie zmienia się system.. A ludzie spoza po prostu nie mogą wejść do środka, choćby obiecali pracować za darmo, z czystej wewnętrznej potrzeby zrobienia z czegoś z tym bagnem. Bo jeszcze nie daj Bóg ludziom się to spodoba i już nie będą chcieli, żeby związkowe pieniądze opłacały nicnierobiących dyrektorów? Albo raczej - wreszcie będzie argument, żeby się na to oficjalnie nie zgodzić. Ale po co ja się w ogóle na ten temat produkuję, jak to i tak nic nie zmieni... To jest struktura nie do ruszenia, w jednym miała UEFA nosa przed turniejem, w oficjalnym hymnie mistrzostw.Dobrze śpiewała Oceana, ten związek to jedno wielkie endless summer ;/ A jak nie Summer, to jakiś inny jemu podobny, a nam pozostaje tylko śledzić ta samą procedurę... po raz kolejny...

Nieudany turniej, awantury, zmiana trenera, wielkie obietnice, lata przygotowań, mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor, nieudany turniej, awantury, zmiana trenera, wielkie obietnice, lata przygotowań... ciekawe, ile razy jeszcze przejdę ten cykl -.-. A my kibice nadal będziemy mogli tylko śpiewać: "Już za cztery lata, już za cztery lata, Polska będzie mistrzem świata..."

Tjaaaa, mistrzem świata... Polska mistrzem Polski! Tylko na to widocznie nas stać. ;/

4 komentarze:

  1. Niedługo będą wybory (to jest to nowe prawo? czy to już było? :D) trenera i podobno kilku ciekawych kandydatów jest, no ale jak usłyszałam, że zgłaszały się i osobniki z Brazylii, to od razu pomyślałam, że to ubarwienie mediów albo pana Laty. Co do niego - Boże, jak mnie ten człowiek denerwuje, to po prostu przekracza wszelkie granice ;/. Nienawidzę słuchać ani jego, ani Tomaszewskiego, bo tak, jak głosiła okładka Newsweeka czy też może Wprost - "tym błaznom dziękujemy". Szkoda tylko, że o zmiany w PZPN-nie trudno w ch... :/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedą, będą, tyle że nowe wybory nic nie zmienią bo to wszystko i tak PZPN swoich kolegów wybiera, więc pewnie nic się nie zmieni ;/. A w PZPNie to juz o zmianach nie ma nawet co marzyć, bo nawet jak nie Lato, to nowy prezes najpewniej będzie że się tak wyrażę z tego samego koryta, więc w sumie poza nazwiskiem gościa którego będziemy nienawidzić wszystko będzie tak samo ;/ Jak patrzę na PZPN, to czasami naprawdę zazdroszczę siatkówce, bo tam aż takiego kolesiostwa nie ma - tylko co się dziwić, jak to w piłce obraca się największymi pieniędzmi a tylko o to tym pseudodziałaczom chodzi ;/

      Usuń
  2. Wszyscy wiemy że są tam potrzebne gruntowne zmiany!Dobry trener z zachodu i prezesa z poza towarzystwa wzajemnej adoracji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezes spoza towarzystwa? A coś takiego jest w ogóle możliwe?

      Usuń