Szukaj na tym blogu

środa, 3 października 2012

Barca-Benfica drugiego października, czyli Liga Mistrzów wierszem zebrana

Nadszedł drugi października,
W kinach "Felix, Net i Nika"
A ja do domu zmykam
Obejrzeć mecz Barca-Benfika
By mnie urzekła Ligi Mistrzów poetyka.

Godzina dwudziesta czterdzieści pięć
Każdy wie, co to za pora
Nadszedł już czas, nadeszła chęć
Nie ruszać się sprzed telewizora.

Komentarz daje nam wieści wciąż nowe
Choć nikt ich nie potrzebuje
Już także kluby oba gotowe
Na murawę je sędzia kieruje.

Już wyszła z tunelu! Już jest tam! To ona!
Dumna, potężna, wielka Barcelona
Wspaniale wygląda, niezwyciężona
I czuje, że nadal nikt jej nie pokona.

Lecz uwaga, bo z drugiej strony pomyka
Nie byle kto, bo lizbońska Benfika
Jej klasa i pewność siebie nie znika
Nieważne, z kim się akurat spotyka.

I jest pierwszy gwizdek! I właśnie ruszyli!
Lecz chociaż Benfica nie boi się wcale
Już piłki dopadli, już piłkę zdobyli
I podają do siebie wciąż jej rywale

Tak klepie i klepie, i gra wciąż Blaugrana
Lecz oto wystarczyła jedna strata
I nic nie zostało z jej panowania
Bo pędzi Benfica, już pędzi kontratak!

Przejęli piłkę i biegną z nią dalej
W pole karne, by akcję celnym zakończyć strzałem
Ulga wielka nastąpiła w Katalonii
Gdy Victor Valdes mimo wszystko go odbił.

I wszystko dalej podobnie wyglądało
Lecz nagle Messi zakręcił obroną całą
Strzał Alexisa był wręcz doskonały
I piłkę w siatce me oczy ujrzały.

1:0 to może nie powód do chwały
Lecz tylko o trzy punkty tu chodzi
Więc styl gry Barcy był kontynuowany
I tylko Benfica się na to nie godzi.

I dalej się broni, i kontry prowadzi
I dalej na Katalończyków naciska
Kibice jej bardzo z tego są radzi
Lecz nagle dwa ruchy i czar cały pryska.

Bo taki jest przecież styl Barcelony,
Na tym jej słynna tiki taka polega
Wystarczy jedno podanie natchnione
I tylko cud chroni od dwa do zera.

Lecz w trakcie, gdy dalej trwa taka gra
Napięcie rośnie wciąż na boisku
Fauli pojawia się ile się da
Aż dziw, że nikt nie dał nikomu po pysku.

Sędzia kartkami próbował hamować
Tych graczy, których trochę poniosło
Potem za gwizdkiem spróbował się schować
"Na przerwie napięcie nie będzie tak rosło."

I może trochę racji w tym było
Bo gdy tylko druga połowa ruszyła
Wszystko do normy zaraz wróciło
Barca podawała, Benfica wychodziła.

I wszystkim znowu się wydawało
Że chociaż goli dla Barcy jest mało
To żaden więcej w tym meczu nie padnie
Bo klub z Lizbony grał niezwykle dokładnie.

Lecz wtedy Messi za wynik wziął się
Obrońcami znów ładnie pokręcił
Dokładne podanie to żaden był problem
Fabregas nie mógł już dalej nic spieprzyć

Prowadzenie bezpiecznym się stało
A że Gran Derbi się zbliża
Barcelonie nic nie pozostało
Jak tylko ten wynik utrzymać.

Lecz jeden zawodnik był
Co nie zdawał sobie z tego sprawy
Nazywał się Carles Puyol
I wciąż wszystko z siebie dawał.

Do piłki wybitej raz skoczył
Poświęcił się bardzo tej sprawie
Lecz przeciwnika przeoczył
I leży już na murawie...

A z nim leży ręka tak wykrzywiona
Boli mnie od samych powtórek
Trenera, innych graczy twarze przerażone
Kolejna kontuzja! To chore!

Nie uspokoiło z pewnością to Barcy,
Benfica zaś nadal przegrywa
Z pewnością więc sił obu klubom wystarczy
By spróbować się pozarzynać.

I znowu emocje, i znowu agresja
Wszak wynik się raczej nie zmieni
Lecz teraz może wykazać się sędzia
Karteczka w kolorze czerwieni.

Przy najbliższej więc boiskowej kłótni
Musi się znaleźć ofiara
Sergio Busquets boisko opuścił
W następnym meczu nie zagra.

Wnet sędzia zagwizdał w środkowym kole
Tak minął mecz Ligi Mistrzów,
W którym Benfica straciła dwa gole,
A Barca - dwóch zawodników.
_____________________________________________________________________________
Dzisiaj trochę mniej merytorycznie, ale miałam ochotę trochę porymować jak tylko pierwszy raz spojrzałam na terminarz i znalazłam połączenie "Barca Benfica 2 października". A do tego ostatnio wybraliśmy się z klasą na "Jesteś Bogiem" - co prawda hip-hop i Paktofonika to zupełnie nie moje klimaty, a i film nie wydawał mi się takim arcydziełem, jakim przedstawiają go media, ale zaimponowało mi, że potrafią oni przekazywać bądź co bądź ważne tematy przy okazji bezustannie do rymu, a jak rymować zaczął też Głos Wewnętrzny na moim ukochanym "Poligonie", to stwierdziłam, że to jest ta pora, w którym muszę zrealizować się bardziej artystycznie. W końcu o czym, jak nie o piłce, o której zawsze mam najwięcej do powiedzenia?
Teraz, aby w pełni się zrealizować, muszę poczekać na jakiś genialny mecz w wykonaniu Dumy Katalonii (najbliższa niedziela? :P), żeby dostać weny i napisać poemat o Barcelonie :D Ale tym może nie będę już nikogo terroryzować i zostawię dla siebie :)

2 komentarze:

  1. Łoooooo, ale ekstra! Poważnie, ja bym na coś takiego nie wpadła :D A tak co do Puyola to współczuję kibicom Barcy, bo co wraca to zaraz kontuzja i przerwa... A szkoda, bo to naprawdę dobry i doświadczony obrońca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ^^ A wszystko przez zwykły fakt, że "Benfika" rymuje się z "października" ... :P Taak, też mi się wydaje, ze to jest w tym wszystkim najgorsze - mecze LM są wygrane, a wydawałyby się przegrane, bo strata gracza jest ważniejsza niz te 3 punkty, przeciez w meczu ze Spartakiem poleciał Pique, no naprawdę... może na spotkanie z Celtikiem lepiej wyjść bez obrońców? :/

      Usuń